Zapadające w pamięć riffy, ciężki, niski bas. Mocna, rasowa muza, bez silenia się na cokolwiek, bez pośpiechu. Konkretny rockowy walec. Zespół, który nie musiał niczego udowadniać, bo to nie była pierwszyzna dla jego członków. Robili więc swoje i nie oglądali się za siebie. Jeśli oni nie mieli potencjału, aby zaistnieć szerzej to chyba z Lubartowa w owym czasie nikt nie miał. Ten szybki wstęp dotyczy oczywiście MACHEEZMO. Resztę przeczytacie w dzisiejszym wpisie. Poopowiadali trochę o kapeli gitarzysta Marek Majewski i wokalista Piotrek Pyton Pytka. Tradycyjne, ale szczere: dzięki panowie.
Jest to 20 band na blogu! Chyba całkiem nieźle, a przecież to jeszcze nie koniec. Jestem umówiony na pogadanki, teksty, materiały z następnymi dwoma składami. Spodziewajcie się grubych archiwaliów wykopanych chyba dosłownie spod ziemi. 🙂
Nie przedłużając, poczytajcie, pooglądajcie no i słuchajcie MACHEEZMO.
–>kliknij, aby poczytać o zespole<–
Archiwum miesiąca: maj 2021
CIDER
Udało się namówić Marka Majewskiego do opowieści o jego kapelach. Marka na pewno znacie. Jest uznanym muzykiem w Lubartowie. Wielokrotnie występował na lokalnych scenach, był zapraszany do jury RAFu, działa prężnie w swoim studiu nagraniowym Majart Studio. Powrót do przeszłości zaczynamy od zespołu CIDER, w którym poza nim spotkali się także dwaj rewelacyjni gitarzyści: Jacek Grzyb i Jacek Suchy Suchodolski. Jeśli dodamy do tego perkusję w wykonaniu Tomka Cybulskiego i bas Dominika Samborskiego otrzymamy twór rockowy i mocno techniczny. Świetne granie z bogatymi partiami gitarowymi. Z każdym wpisem mam komu dziękować za poświęcony czas. Dzisiaj takie podziękowania należą się Markowi Majewskiemu.
Sprawdźcie zespół CIDER. –>kliknij, aby poczytać o zespole<–
METRO
Majówka 2021 zaowocowała kilkoma rzeczami jeśli chodzi o bloga. Zdobyłem dzięki “ludziom dobrej woli” trochę archiwaliów, które będę wrzucał z kolejnymi zespołami. Przede wszystkim jednak imprezowałem z zespołem METRO i udało się powspominać. Jak sami o sobie powiedzieli: zespół elitarny, bo istnieli krótko i grali mało. 🙂 Coś tam jednak po nich pozostało i w świadomości środowiska muzycznego w Lubartowie zaistnieli. Skład duży, bo oprócz dwóch gitar, basu i perkusji grali jeszcze z klawiszami i trąbką. Niestety nie dorobili się dema.
Na imprezie gadało się bardzo wesoło o różnych sprawach i wspólnych znajomych. 🙂 Spotkali się po wielu latach i bardzo mi miło, że blog trochę się do tego spotkania przyczynił. Dzięki za zaproszenie na imprezę. Wsiadajcie do METRA.
–>kliknij, aby poczytać o zespole<–