Jakoś tak się dziwnie złożyło w pewnym okresie działalności Garażu przy cmentarzu, że zespoły tam grające przybierały nazwy trunków alkoholowych. Był więc Bimbeer, była Metaxa no i wreszcie byli bohaterowie niniejszego wpisu, czyli CIDER. W przypadku dwóch wymienionych na początku składów nazwa miała jakieś przełożenie na muzykę. 😉 Czy było podobnie z CIDEREM? Ocenicie sami kiedy dobrniecie do końca tekstu i posłuchacie muzy. Poopowiadał mi o kapeli i materiały podesłał jej wokalista, czyli Marek Majewski. Dzięki wielkie Marku, że znalazłeś czas.
Zaczynamy od razu na temat. Marek: “CIDER powstał około 2001 roku. Jak to zwykle bywa, podczas jakiegoś spotkania padła propozycja pogrania sobie coverów i może za jakiś czas stworzenia autorskiego materiału. Próby od samego początku odbywały się w Garażu. Graliśmy wspólnie z Jackiem Grzybem, Tomkiem Cybulskim, Jackiem Suchodolskim i Dominikiem Samborskim na basie, którego potem zastąpił Artur Lesic. Ja zająłem się wtedy tylko wokalem i pisaniem tekstów. Muzykę tworzyliśmy wspólnie.” Jacek Grzyb dodał, że większość riffów pochodzi spod jego palców. W zespole wspólnie kształtowali piosenki.
Mamy tutaj do czynienia ze składem doświadczonych lubartowskich muzyków. Marka wokal był już rozpoznawany lokalnie. Wydaje mi się, że z gitarą jeszcze związany nie był. Ja kojarzyłem go przede wszystkim z blues rockiem. Był w składzie zespołu pana Zbyszka Skrzypka, ale tworzył także muzę z Mariuszem Gordonem Olszakiem i Sebastianem Pikulą. Jacek Suchy Suchodolski to przede wszystkim wiosło El Chupacabry, która istniała mniej więcej w tych samych latach co CIDER. Muzycznie to inny świat, ale podobnie gitarowy i techniczny. Wcześniej gry Suchego posłuchać można było w Corozji i Big Qwasie. Jacek Grzyb grał wcześniej m. in. w Schedzie Po Dziadku. Wszechstronny gitarzysta i chyba posiadający największe umiejętności w mieście. Tomek Cybulski także walił w bębny w kilku składach. Wymienić można chociażby Bimbeer i Freedom. Każdy z tych zespołów to zupełnie inne granie. Panowie nie byli debiutantami w chwili zakładania zespołu. Mieli także doświadczenie zarówno koncertowe jak i studyjne. Skład CIDERA zawiązał się więc totalnie z muzyków z Garażu przy Szaniawskiego. Więcej o tym miejscu póki co przeczytacie w historii El Chupacabry.
Próby, tak jak Marek wspomniał grali w Garażu. Sala prób LOKu pod Biblioteką na początku XXI wieku już powoli się kończyła. Nie wiem jakie są oficjalne powody likwidacji tej salki. Fakt jest jednak taki, że kilka lat potem Piwnica pod Biblioteką przestała istnieć i od tamtej pory Lubartowski Ośrodek Kultury nie dysponuje takim miejscem dla kapel. Potem pojedyncze zespoły grały na scenie w sali przy ul. Cichej, a odkąd LOK przeniósł się do budynku kina Lewart nie ma pod jego szyldem zespołów muzycznych. Wyjątek to zespół Zbyszka Skrzypka, który próby gra w budynku II LO przy Lubelskiej 68. Nie jest to jednak profesjonalne pomieszczenie.
Co dalej z CIDEREM? Zapytajmy Marka: “Przez kilka lat (chyba 3 lub 4) zagraliśmy kilka lokalnych koncertów, pojawiliśmy się na jednym z lubelskich festiwali i zaczęliśmy nagrania autorskiego materiału w studiu Dominika Samborskiego w Łucce. Zdążyliśmy nagrać bębny, wszystkie gitary i wokale, ale ostatecznie w wersjach roboczych zachowały się jedynie bębny i gitary.” Ze studia Groove Dominika wyszło kilka demówek lokalnych kapel. Nagrywała tam Metaxa, Bimbeer, El Chupacabra, Profundis i wielu innych. Kiedy słucham utworów CIDERA skojarzenia przychodzą mi z górnej półki. Każdy będzie miał oczywiście swoje, więc nie będę rzucał nazwami zespołów. Wydaje mi się jednak, że można to granie określić technicznym rockiem, mocno skoncentrowanym na rozbudowane partie gitarowe. Usłyszycie to bez problemu w nagraniach. Jacek i Jacek 😉 gitarowo wyprawiają tam niezłe rzeczy. Szkoda, że nie udało się kapeli dokończyć rejestracji materiału. Krótkie fragmenty utworów znajdziecie w nagraniu video z koncertu w LOKu w 2004 roku.
Band się rozpędzał i… Marek krótko: “I tak jakimś zrządzeniem losu zespół przestał istnieć. 🙂 Chwilę później powstało Macheezmo, ale to już na inny rozdział.” Do Macheezmo wrócimy w osobnym wpisie. CIDER natomiast pokazał, że w Lubartowie mamy naprawdę profesjonalnych muzyków. Sprawdziło się to potem, bo w większości muzyka została z chłopakami na dłużej. Marek Majewski, chyba można tak powiedzieć, spełnił swoje marzenie i zarabia na muzyce. Śpiewał potem w paru innych kapelach: śląskiej Osadzie Vida, lubelskim Acute Mind. Nagrał kilka płyt, które dostaniecie bez problemu w sieci. Funkcjonuje jako muzyk eventowy. No i oczywiście parę lat temu założył profesjonalne studio nagrań. Majart Studio, które konsekwentnie rozwija i które staje się znane. Śledzić muzyczną karierę Marka możecie na jego fanpagach na facebooku. Tutaj o jego działalności jako muzyka, a tutaj możecie zobaczyć co się dzieje w Majart Studio. Część składu CIDERA spotkała się razem w Macheezmo. Jacek Suchodolski też grał w tym zespole i Tomek Cybulski także. Tomek ponadto bębni ciągle w Bimbrze. Obu panom zdarza się razem grać eventy.
No i to chyba byłoby na tyle jeśli chodzi o lubartowski CIDER. Na koniec zobaczcie video z koncertu i 6 niedokończonych nagrań. Mimo tego, że brakuje wokalu i basu to fajnie się tego słucha i pomysły zaskakują. Jest do obejrzenia także kilkanaście zdjęć z różnych koncertów w LOKu, m in. z RAFu 2004, który wtedy jeszcze nie był imprezą plenerową.
Kliknijcie znaczek: żeby zobaczyć wszystkie piosenki.