MACHEEZMO… zawsze się zastanawiałem jak się wymawia to słowo. Kiedy istnieli to każdy z członków zespołu wymawiał nazwę inaczej. Przynajmniej podczas luźnych rozmów. 🙂 To jednak nie było ważne kiedy się posłuchało ich muzyki. Solidny, mocny rockowy cios. Z wyraźnym, osadzonym basem i groovem. Całość wieńczył klasyczny pomysł na wokal Pytona.To oczywiście opis bardzo skrótowy.
Historia MACHEEZMO to czasy stosunkowo niedawne. Stosunkowo, bo na blogu znajdziecie sporo starsze kapele. Skład spokojnie można określić jako dream team. 🙂 Wszyscy już gdzieś wcześniej grali i nierzadko spotykali się we wspólnych zespołach w różnych konfiguracjach. Wśród zespołów członków MACHEEZMO należy zdecydowanie wspomnieć o El Chupacabrze, Bimbrze, Schedzie Po Dziadku, czy Ciderze. Myślę, że tak zarysowany wstęp zachęci tych niezaznajomionych do zapoznania się z tym bandem, a tych zaznajomionych do przypomnienia go sobie. Dwóch zamieszanych zechciało opowiedzieć o tym jak to wszystko było: Marek Majewski i Piotrek Pyton Pytka. Będą, zatem dwie perspektywy. Panowie dzięki składam w imieniu swoim oraz potomnych. 🙂
Zaczyna Marek: „W 2008 roku ponownie jakimś zbiegiem okoliczności, podczas „rodzinnego” garażowego spotkania padło hasło, że może jednak zrobić kolejny skład i pograć fajną rockową muzę. Część ekipy Cidera niezbyt była chętna po poprzednim zespole do tworzenia składu w podobnej konfiguracji. Wreszcie jednak ustaliliśmy, że w zmienionej formule i zupełnie innymi, świeżymi pomysłami będziemy ponownie działać. Tym razem jednak w przeważającej mierze z autorskim materiałem. W międzyczasie zacząłem ćwiczyć grę na gitarze elektrycznej, więc zaproponowałem, że delikatnie się wycofam i wcielę w rolę gitarzysty. I tak powstało MACHEEZMO (nazwa zaproponowana przez Tomka Cybulskiego, który ponownie zasiadł za bębnami). Frontmanem i wokalistą został Piotrek Pytka (Pyton), a ponieważ z Arturem Lesicem (basistą Cider) kontakt się urwał, udało nam się dogadać z Wojtkiem Zalewskim. Na gitarze ponownie znalazł się Jacek Suchy Suchodolski, a ja objąłem rolę drugiego gitarzysty.” Tutaj pozwolę sobie na wtrącenie małej ciekawostki. Jeśli ktoś czyta bloga regularnie na pewno zauważył, że w zespole Profundis na basie grał Wojtek Zalewski. Ale ale… to zupełnie inny Wojtek Zalewski, chociaż obaj są basistami. 🙂
Co o początkach mówi Pyton? „Ja ci powiem prawdę. Tak naprawdę to ja nie pamiętam jak to się stało, że się spotkaliśmy razem w tym zespole. 🙂 W tamtym czasie ja, Suchy i Wojtek graliśmy w zespole Zbyszka Skrzypka. Chcieliśmy pograć coś innego, bardziej cięższego, stonerowego może. Z tego stonera to jednak mało wyszło. 🙂 Może na początku kilka takich utworów było. Mało pamiętam z początków, bo zaaferowany byłem także Szafą. Trzeba było knajpę ogarniać. Pamiętam jednak, że wielkim entuzjastą założenia nowego składu był Suchy.” Uwaga! Znowu przerwa w nadawniu. Koniecznie przecież wspomnieć należy co to za Szafę Piotrek mimochodem wymienia. Mówi on oczywiście o najlepszej i jak dotąd jedynej w historii Lubartowa stricte rockowej knajpie, którą założył razem z Wojtkiem Milerem. Mieściła się ona przy ul. Słowackiego na piętrze budynku/podkowy, w którym obecnie jest klub bilardowy i sklepy spożywcze. Szafa istniała kilka lat i praktycznie od początku odbywało się w niej bardzo dużo koncertów i innych wydarzeń. Miała swoją małą scenę i sporą widownię. Można było w niej zobaczyć na żywo lokalne kapele, ale także chociażby Brown, czy [peru]. Odbywały się także występy kabaretów i spotkania autorskie. Gdy akurat żaden koncert się nie wydarzał zawsze można było wypić piwo przy barze i do tego czasem zasugerować barmanom i barmankom swoje playlisty. 😉 Niestety lokal istniał tylko kilka lat i upadł chyba głównie przez sąsiedztwo. Może kiedyś stworzę dział na blogu opisujący miejsca związane z muzyką w Lubartowie. Wtedy Pyton opowie więcej o Szafie.
Tymczasem MACHEEZMO jest już w pełnym składzie i próby zaczyna oczywiście w Garażu przy Szaniawskiego. Tym samym, w którym grali przecież już wcześniej. Marek: „Po bardziej amatorskich początkach w zespole Cider, tym razem chcieliśmy podejść do tworzenia muzyki w bardziej profesjonalny sposób. Spotykając się na próbach w kochanym, legendarnym Garażu i powoli, ale systematycznie tworzyliśmy nowe utwory, a set listę koncertową wzbogaciliśmy o kilka coverów, w których idealnie czuł się Pyton. Riffami i tematami gitarowymi zajęliśmy się wspólnie z Jackiem Suchodolskim, a aranżacje powstawały już w pełny składzie na próbach.” Pyton: „W sumie pomysły tworzyli w większości Marek i Suchy. Potem na próbach całym zespołem zamienialiśmy to w kawałki. Ja na próbach układałem sobie jakieś linie wokalne z tekstami po „norwesku”, bo najpierw tworzona była muzyka, a potem pisałem teksty pod linię wokalną. Jeśli pasowały to szło, jeśli nie pasowały to zmieniałem. Prawdę powiedziawszy to były moje najbardziej dojrzałe teksty, nad którymi naprawdę się zastanawiałem i one były o czymś. Były dla mnie ważne, niektóre nawet bardzo ważne. Fajne było też, że atmosfera w kapeli był całkiem przyzwoita. 🙂 Chciało nam się tworzyć i jeździć na koncerty.”
Zanim jednak pojawiły się jakieś koncerty trzeba słuchaczom pokazać swoją muzykę. Marek Majewski opisuje co dalej z zespołem: „W 2011 roku zaczęliśmy nagrania materiału na EPkę w Tzar Studio u Czarka Sochy, a kiedy już mieliśmy gotowego singla „Drzewo”, okazało się, że będziemy w stanie zaistnieć również w radiu. I tak nasze kawałki były grane przez RockMegastację, Radio Lublin, Radiu Opole, Radiu Centrum, polonijnych rozgłośniach w Irlandii itd. Kilka miesięcy po ukazaniu się Epki mieliśmy już w pełni gotowy materiał do autorskiego setu koncertowego. A skoro setlista była, to zaczęliśmy grać na scenach. I tak do 2015 roku zagraliśmy kilkadziesiąt naprawdę fajnych, energetycznych koncertów na różnych scenach: zloty motocyklowe (m.in. Janów Lubelski w 2012 roku, kilka lat z rzędu koncerty WOŚP (2012 – 2015), support przed Lombard w lubelskim Graffiti (2013), lubelsko-podkarpacka mini trasa koncertowa wspólnie z rzeszowskim zespołem Brown (2014), Wspólny koncert z nieistniejącym już Killer Beez na scenie lubelskiej Czarnej Owcy (wtedy, kiedy jeszcze odbywały się tam koncerty), Wspólny koncert ze śląskim J.D.Overdrive w lubartowskim Baliku.” Pyton o koncertach: „Fajnie dogadaliśmy się z rzeszowskim Brownem. Ja ich kiedyś zaprosiłem na koncert do Szafy i zrobili wrażenie na ludziach. Utrzymywaliśmy po tym koncercie jakiś tam kontakt i po jakimś czasie zaczęliśmy wspólnie grać koncerty. My zapraszaliśmy ich do nas do Lubartowa do Balika, albo do Lublina i oni też nam pomagali. Pojechaliśmy razem na mini traskę. W piątek graliśmy w Stalowej Woli bodajże. Wynajęliśmy sobie na nocleg mieszkanko w bloku, tam impreza po koncercie i następnego dnia graliśmy w Sandomierzu. Także fajny mieliśmy układ, można było ciągnąć go dalej. Na tym koncercie w Sandomierzu był organizator festiwalu w Cieszanowie. Mieliśmy potem tam zagrać, ale zespół się rozwiązał.”
Promocję chłopaki uruchomili także w internecie. To już były te czasy kiedy należało prezentować swoją muzę przede wszystkim w ten sposób. Założyli więc fanpage na Facebooku, profil na MySpace. Strona na fejsie istnieje do tej pory. MySpace niestety nie, ale portal ten umarł jakiś czas temu.
Machina jak widać ruszyła pełną parą. Były nagrane 4 kawałki, dzięki którym MACHEEZMO zaczęło się pojawiać tu i ówdzie. Jednak EPka to tylko przystawka. Trzeba się wziąć do przygotowania czegoś większego. Pyton: „Duże nadzieje wiązaliśmy z tym, ze nagramy pełny materiał. Wydamy go i wtedy trochę więcej pojeździmy. Chcieliśmy wydać to sami, wytłoczyć płytę CD do tego okładka itd. Kilkaset egzemplarzy. Było dużo pracy z nagraniami, ale wszyscy byli zapaleni, zwarci i gotowi. Był power. Nagraliśmy jeszcze raz te 4 utwory z EPki, ale odświeżone, przearanżowane dostały kopa i 6 nowych. W sumie 10 piosenek. Na ostateczny kształt utworów miał też wpływ Czarek Socha, który nas nagrywał. Przekazywał nam sporo sugestii podczas pracy. Ostatnio słuchałem tego po latach i to był dobry materiał. 🙂 Może kiedyś te kawałki ujrzą światło dzienne i będzie można ich posłuchać w internecie.” Marek wspomina nagrania podobnie: „Zaczęliśmy pracować nad uzupełnieniem materiału istniejącej już EPki o kolejne utwory, aby stworzyć pełny album. Czas pokazał, że album się nie ukazał (jeszcze?), ale wszystkie ślady zostały nagrane. Jest duża szansa przy moich obecnych możliwościach, że odświeżymy ten materiał i na nowo zmiksuję go w swoim studiu. A może nagramy go jeszcze raz? Kto wie.” Mam nadzieję, że uda się zmiksować te utwory. Szkoda, żeby ta muzyka leżała na dysku. Nawet jeśli miałoby to tylko wartość historyczną to myślę sobie, że jest na tyle dobre (choć nie słyszałem utworów), aby te kawałki opublikować. Trzymam kciuk i z pewnością nie jestem sam.
MACHEEZMO istniało jakieś 7, 8 lat, czyli całkiem sporo. Pyton: „Trochę zakończyliśmy działalność jak większość projektów muzycznych w Lubartowie. Po prostu przestaliśmy grać, gdy pojawiła się czkawka. Szkoda, bo to był taki zespół, który lubiłem. To było bardzo pode mnie. Dużo się grało z różnymi ludźmi, ale na tamten moment i na moje zaangażowanie to zależało mi na tym projekcie.” Końcówka działalności wg Marka: „Działalność zespołu powoli zaczęła przygasać, m.in. przez moje muzyczne zobowiązania względem śląskiego zespołu Osada Vida, z którym zacząłem koncertować w 2012 roku. Oficjalnie jednak Macheezmo nigdy nie zakończyło działalności, więc kto wie. Może jednak jeszcze pogramy.” Myślę, że jest ciągle taka szansa, bo chyba oprócz Wojtka wszyscy dalej gdzieś grają i działają muzycznie. Tomek bębni w Bimbrze, Suchy gra eventowo, Marek śpiewa w Acute Mind i prowadzi Majart Studio, a Pyton też nie miałby problemu z ponownym chwyceniem za mikrofon. 🙂
Wpis o MACHEEZMO kończymy jak zwykle materiałami archiwalnymi. Najpierw zajrzyjcie do całkiem obszernej galerii, a potem posłuchajcie muzyki. 4 numery z EPki, dzięki której chłopaki zaczęły grać więcej na żywo, i która była taką lokomotywą na początku działalności zespołu. Nie ma tutaj utworu „Drzewo”, gdyż potem nagrali go ze zmienionym, lepszym tekstem. Natomiast „Better world” to utwór „… się” w angielskiej wersji. Generalnie są to pierwsze odsłony tych piosenek. Nowsze i lepiej brzmiące ukażą się wraz z całą płytą. Może będzie okazja także na blogu kiedyś ją zaprezentować. No i na koniec obejrzyjcie fragment koncertu z Balika z 2014 roku. Pyton po zobaczeniu tego video stwierdził: „Wrzuć to na youtube, niech ludzie posłuchają jak walę po sąsiadach.” 😉
Kliknijcie znaczek: żeby zobaczyć wszystkie piosenki.