Domination

Podczas rozmów z Maćkiem Klasińskim, Kubą Olszewskim i Remim Dubajem zdziwiło mnie ich podejście do zespołu… a właściwie do zespołów. Tworzyli razem w sumie 3 składy, chociaż dla nich to był tak naprawdę jeden band, który tylko zmieniał nazwy. Musiałem więc, trochę sztucznie, podzielić całą historię wspólnego grania chłopaków na 3 wpisy. Poniższy tekst możecie traktować jako kontynuację historii Masturbation. Natomiast trzecią częścią jest wpis o Rusel Viper. Tutaj zajmiemy się drugim rozdziałem trylogii, czyli DOMINATION. Na potwierdzenie moich słów Maciek opowiada o początkach: „Skład tworzył się i dopełniał przez długi czas, najpierw z Remim i Homerem (Sławkiem Homiczem), potem jeszcze z Kubą i Edkiem, a jeszcze potem z Tomkiem Pieleckim. Wydaje się, że początek prawdziwej drogi DOMINATION i Rusel Viper to moment kiedy do zespołu doszedł Edek (Andrzej Kosior). Razem z Remim tworzyli wówczas świetny duet, jako muzycy i jako kumple, pchali ten zespół mocno do przodu. Kuba był za perkusją, no i ja wokal. Po ukształtowaniu się składu było już poważniej, Remi układał bardziej techniczne kawałki. Pamiętam jak się zachwycał tymi ciężkimi motywami, na próbach mówił „bracie ale riff dzisiaj stworzyłem…”. Pamiętam tę jego fascynację ciężką muzyką, ciężkim brzmieniem i niskim strojeniem. Trzeba powiedzieć, że Remi stanowił trzon tego zespołu i ma swoje zasłużone miejsce w lubartowskim metalowo-muzycznym świecie.” A Kuba Olszewski co na to? „Korzeni trzeba szukać na pewno koło Remiego. Remi skupiał grajków metalowych wokół siebie. Głównie pogrywał z Homerem. Na pewno Remiego trzeba wskazać jako podstawę, on był core zespołu. Ale także innych projektów metalowych, które nigdy nawet nie zagrały koncertu. On cały czas robił muzę. Potem to ewoluowało. My w Perceptions, ja wcześniej w punkowych kapelach. Po drodze były jeszcze różne składy. Na próbach ludzie się mieszali i się grało dalej.” Mamy więc kapelę w składzie: Remi Dubaj – gitara, Maciek Klasiński – wokal, Kuba Olszewski – perkusja i Andrzej Edek Kosior na basie. W takim składzie zagrali koncert, z którego video jest na końcu tej notki, ale do tego jeszcze dojdziemy. Wracając do początków: ze względu na płynny charakter tych 3 bandów chyba nie ma sensu w dokładnym ich datowaniu. Aktualnie jesteśmy jednak mniej więcej w środku lat 90-tych ubiegłego wieku.

Próby? Oczywiście w Piwnicy Pod Biblioteką. Masturbation tam zaczynali, DOMINATION nie musiało więc szukać lokalu. Rusel Viper też tam działał. W okresie wydarzeń z tego wpisu sala ta była w rozkwicie: jedyna i oblegana. W latach 96 – 00 nie było praktycznie szans żeby dostać się tam z nowym zespołem.

We wpisie o Masturbation wspomniałem, że ów skład to był sam początek grania dla jego członków. Jeszcze widać, że chłopaki dopiero zaczynają. Metal w wykonaniu Masturbation jest mocno amatorski. W przypadku DOMINATION słychać, że zespół się rozwija i to szybko. Kuba Olszewski: „To generalnie był zespół Remiego. On komponował muzę. Dużo siedzieliśmy u niego w domu. On coś wymyślał, ja sobie stukałem na sucho i potem razem to wszystko na próbach kleiliśmy. Robiło się utwory pod coś, np. Remi wymyślił fajne przejście no to resztę utworu robiliśmy pod to przejście. Ta kapela to było pokłosie słuchania muzyki typu Morbid Angel. Bardziej technicznego metalu. Zaczęliśmy tak patrzeć na muzykę, że już mniej słuchaliśmy jej całościowo. Ja przynajmniej tak miałem, że słuchałem bardziej jak ktoś gra na bębnach. Trochę pewnie straciłem takie czucie muzyki, jak ona brzmi razem, tylko patrzyłem bardziej na technikalia. To była taka kapela, że jaraliśmy się tym jak coś jest zagrane, jak bardzo jest to skomplikowane. Im bardziej skomplikowane tym lepsze itd. Dlatego powstał ten zespół, tak mi się wydaje. W Perceptions graliśmy bardziej melodyjnie. Wiadomo, Marcina Limka kompozycje nawet z perspektywy czasu są OK. No ale dla nas było za mało hardcorowo, więc zaczęliśmy równolegle grać w DOMINATION, a potem Rusel Viper. Przynajmniej ja to tak pamiętam.”

Ten progres zdecydowanie słychać i widać na video z koncertu DOMINATION z 1996 roku z Parku. Od video Masturbation minęło zaledwie dwa lata. Co to za koncert? Remi Dubaj: Przed tym koncertem zmieniliśmy nazwę na DOMINATION. Okazji jakiejś specjalnej do koncertu nie było. 26.06.1996 roku, pamiętam jak dziś. Przed nami grał chyba Jan Kondrak z Koniarem, a potem my. Konrad Iwan dla jaj napisał na plakacie: start koncertu 16:07. To już były wakacje.” Maciek Klasiński: „Na basie grał wtedy Edek jeszcze i zagrał z nami świetny koncert. Dostaliśmy po nim sporo pozytywnych sygnałów, m. in. od Mariusza Kiliana, ówczesnego perkusisty zespołu Convent. Ten materiał video najlepiej oddaje ówczesny potencjał zespołu. Niestety nie pozostawiliśmy po sobie wiele więcej. To nagranie VHS jest chyba naszym najlepszym materiałem do zaprezentowania.” Film jak zwykle pod tekstem. Jakość obrazu jak to z kasety, ale dźwiękowo jest całkiem nieźle. Dużo lepiej niż w przypadku Masturbation.

Skoro tak dobrze chłopakom szło, czemu prawie w ogóle nie grali wyjazdowych koncertów? Remi: „Zespół zaczął robić się bardziej poważny. Nie mieliśmy jednak nagrań. Nie pojechaliśmy na Shark Attack w Białej Podlaskiej, tak jak Perceptions. Nie mieliśmy możliwości nagrania, ale kiedy oglądałem video z koncertu DOMINATION, to złapałem gitarę. Ręka pamiętała. Myślę, ze w tamtych czasach nie wstydzilibyśmy się zagrać z większymi kapelami.” Maciek w kwestii nagrań: „Szkoda, że w czasie, kiedy zespół był w swojej szczytowej formie nie udało się zarejestrować materiału. Owszem była sala prób, ale nagranie wtedy czegokolwiek było dla nas zbyt wielkim przedsięwzięciem. Niestety nie zachowały się żadne studyjne nagrania z najlepszego okresu.” Na rejestrację czegokolwiek chłopaki musieli poczekać jeszcze kilka lat i zrobili to już pod nazwą Rusel Viper. Poczytacie o tym w 3 rozdziale opowieści. Kuba Olszewski w tym temacie: „Tak sobie myślę, że największą pomocą ze strony instytucji kultury dla młodych zespołów z tamtych lat to byłoby zapewnienie możliwości nagrań. Szkoda, że wtedy dom kultury nie dysponował możliwością nagrywania dla zespołów. To byłoby super.”

Zdjęć także żadnych nie ma. Kasetę z koncertem, po szeroko zakrojonych poszukiwaniach odnalazł Maciek, co jest super sprawą, bo stare video ogląda się zawsze z największą przyjemnością. 🙂 Sprawdźcie jak prezentował się ten „trój-nazwowy” 🙂 twór w najlepszej formie. 17 minut death metalu z Lubartowa. Jak się pewnie już domyślacie później zespół przybrał miano Rusel Viper i poczytacie o nim w kolejnym rozdziale opowieści o kapelach Remiego. Dzięki dla wszystkich chłopaków, że znaleźli dla mnie czas na rozmowę i na poszukiwania archiwaliów.